Baby reading

Kiedy w życiu osoby uzależnionej od czytania pojawia się dziecko, nie pozostaje nic innego jak pójść na tymczasowy odwyk. I nawet gdybyśmy bardzo tego chcieli nie znajdziemy nawet pół godzinki czasu na to, żeby chociaż porządnie zacząć jakąś książkę. Okej, na początku dzidziuś w większości śpi (chociaż wiadomo, że każdy jest inny :)), ale właśnie kiedy już uda nam się ukołysać do snu nasze maleństwo, sami decydujemy się na drzemkę. Kiedy dziecko zaczyna chodzić- wtedy nasze oczy muszą być dosłownie dookoła głowy- ale na pewno nie mogą spocząć na kartkach książki. Kiedy dorasta i zaczyna co raz więcej rozumieć- staramy się zaszczepić w nich miłość do czytania i wtedy jedyne co czytamy do historie o tym, jak Kłapouchy znowu zgubił ogon, albo jak malutki bohater zgubił swoją ukochaną zabawkę i wyrusza w misję odnalezienia jej. Czy pozostaje nam w takim razie czekać aż dziecko wreszcie pójdzie do szkoły? Ciężko powiedzieć. Dziecko to prawdziwe wyzwanie życiowe i chcąc czy nie chcąc ograniczamy swoje przyjemności, a już na pewno ograniczamy czytanie. Życzę wszystkim rodzicom, aby trafiła im się choć chwila spokoju na przeczytaniu kilku stron :)