Najlepsza pozycja do czytania :)
Pewnie każdy z nas ma swoje czytelnicze ,,sacrum". Jest jedno jedyne takie miejsce gdzie czyta się najlepiej, albo są takie sytuacje, w której jest to największą przyjemnością. Dla mnie czytanie jest najwspanialsze kiedy leżę w swoim łóżku, najlepiej wieczorem, kiedy muszę już zapalić lampkę, żeby dobrze widzieć. Zatracam się wtedy totalnie w tym wyimaginowanym świecie i ciężko mi się z niego wydostać. Jeszcze jeden rozdział, jeden akapit... Co z tego, że te oczy tak strasznie mi się kleją, a na drugi dzień trzeba bardzo wcześnie wstać. Najlepsze jest to, że te moje zwyczaje ani troszkę nie są zdrowe :D Istnieje coś takiego jak zdrowe czytanie. Nie można czytać w pozycji leżącej (ale przecież to takie wygodne!) i absolutnie nie w piżamie! Dlaczego? Do naszego mózgu dociera jasny przekaz- czas na spanie! Ponadto nie można czytać w samochodzie, tramwaju, autobusie i innych wszelkich środkach transportu. Wtedy tekst przemieszcza się razem z pojazdem i oczy wykonują o wiele większy wysiłek niż zazwyczaj. A tyle razy widzę w tramwaju o poranku ludzi, którzy czytają. Jakoś nie potrafię tego robić- próbowałam kilka razy w autobusie, ale jest to pozbawienie wszystkich przyjemności! Jestem albo zbyt śpiąca, albo zbyt głodna, żeby się odpowiednio skupić i w rezultacie czytam byle jak. A aż szkoda, prawda? Wielu urlopowiczów na plażę wybierają się obowiązkowo z książka czy gazetą. Czytanie przy takim świetle słonecznym nie jest również zdrowe. Ale cóż poradzić, kiedy wszyscy czerpiemy z tego tak wielkie przyjemności? To jak prawdziwe uzależnienie :)