Beach reading

Po małych wyjazdach urlopowych naszła mnie refleksja dotycząca czytania na plaży. Kiedy wreszcie dane jest mi powylegiwać się beztrosko na plaży, nie jestem w stanie nic robić oprócz łapania słońca, przymknięcia oczu i słuchania szumu fal. Okej, czasem szum fal jest skutecznie wygłuszany przez piski zadowolonych dzieci albo sprzedawców gotowanej kukurydzy, lodów, piwa czy czego tam jeszcze. Plaza, morze, słońce- wszystko to jest niesamowicie relaksujące. Mimo mojej wielkiej miłości do książek, nie jestem w stanie ich przynieść ze sobą na plażę. Kilka razy próbowałam, ale zawsze albo słońce za bardzo mnie raziło- jestem przyzwyczajona po prostu do własnego sztucznego oświetlenia lampki nocnej :) Nigdy też nie mogłam się odpowiednio ułożyć na piasku- zawsze coś mi przeszkadzało. Jednak jest wielu plażowiczów, którzy czytają zachłannie i czerpią z tego przyjemność. Dla wielu osób jest to jedyny czas, kiedy tak naprawdę mogą sobie na to pozwolić. A jak jest u was? Uprawiacie beach reading?